Tygodniówka to jeden z cyklów, który bardzo chcieliby skursywieni zachować i odrestaurować, dlatego dzisiaj nieśmiało przypominają, cóż to za forma i co chce Wam pokazać.
Tygodniówka to rodzaj haniebnie niskiej zapłaty za tydzień robienia rzeczy, zazwyczaj stosowany w pracach dorywczych, studenckich i niezbyt poważnych.
Tygodniówka to młodość i beztroska – bo nikt dorosły i żyjący na własną rękę nie zgodziłby się na taką pracę. Tygodniówka to wolność – odbierasz ją w piątek, połowę wydajesz na zupełnie zbędne ci książki i żarcie, a za resztę możesz jechać na koniec świata i już się w pracy nigdy więcej nie pokazać. Tygodniówki kojarzą się skursywionym z bardzo fajnym czasem w życiu, a poza tym ukazują się regularnie co tydzień, dlatego stały się inspiracją do (prawie) cotygodniowej dawki przeróżnych materiałów kulturalno-literacko-muzyczno-plastycznych znalezionych w Internecie i godnych przekazania dalej.
A ukazują się w poniedziałek, bo w poniedziałki publikuje rzeczy Popmoderna i prawie zawsze dodaje materiałów do podzielenia się.
1_ Z popmoderny link pierwszy, tekst Przemysława Zańko o utopiach, dystopiach, wyobrażaniu sobie przyszłości i Imperium Lechitów.
2_Pojawił się nowy Mały Format! Jeszcze nie zdążyłam przeczytać wszystkiego, co mnie interesuje, ale już bardzo polecam. To jeden z moich obowiązkowych magazynów w Internecie. I bardzo podobają mi się gify jako ilustracje.
3_Waszej szczególnej uwadze polecam na razie tekst o najlepszych okładkach książek z roku 2018, temat w końcu bliski naszym czytelniczym sercom. Mi, o dziwo, najbardziej podoba się okładka z ostatniego miejsca, może dlatego, że bardzo, bardzo kibicuję estetycznemu wydawaniu książek naukowych. Zapewniam was, widziałam w życiu więcej paskudnych książek naukowych niż wy spleśniałych kanapek w plecaku. Wrażenie podobne.
5_A na zachętę wybrałam dla Was z wyżej wspomnianego bloga tekst o fascynującym polskim typografie z okresu PRL-u i o tym, że da się pięknie wydać książkę o zmęczeniu metali.
6_Pojawił się też nowy numer Niewinnych Czarodziejów, portalu kulturalnego tworzonego przez studentów polonistyki UW. Bliska mojemu sercu to inicjatywa, bo zaczęło się ją czytać jeszcze w liceum, marząc wręcz fanatycznie o chodzeniu już na te studia, o byciu cząstką wielkiej i fascynującej rodziny filologów polskich... i pisaniu takich całkiem dobrych tekstów.
7_Dzisiaj na egzaminie nie pozwolono mi odpowiadać z Baumana, bo on taki zbyt modny, moi drodzy. Po tym artykule widzę, że nie tylko ja polubiłam się z tym zbyt modnym badaczem. Nie słucham Marii Peszek, ale tekst poczytać polecam.
***
Czy wypada pytać, jak tam u Was sesja? Jasne, że nie wypada. A czy kogokolwiek interesuje coś innego niż sesja? Jasne, że nie. Więc miłego czytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz